Homilia na 3 maja 2021 r. ks. A. Szota.

Z wdzięcznością uczestniczymy dziś w Eucharystii, Bogu składając dziękczynienie za dar naszej Ojczyzny, w jej narodowe święto – w 230 r. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Oddajemy cześć Matce Bożej, która została naszą Królową. 

3 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi bowiem uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Data ta nawiązuje do ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza, a także do uchwalenia Konstytucji 3 Maja w 1791 r. Święto wyraża wiarę narodu w szczególną opiekę Bożą, jakiej Polacy doświadczali i doświadczają za pośrednictwem Maryi. 

Dzieje Polski od samego początku związane były z Najświętszą Maryją Panną. Maryja, Królowa Polski, była obecna na wszystkich szlakach naszej historii. Pierwsze kościoły i katedry wznoszone były pod Jej wezwaniem. Jej imienia wzywali pisarze i poeci. Polscy rycerze pod Jej sztandarem walczyli o wolność. Przykładem może być najstarsza polska pieśń religijna „Bogurodzica”, która przez wieki pełniła rolę narodowego hymnu. 

W czasie najazdu szwedzkiego, 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej, przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej król Jan Kazimierz złożył uroczyste śluby, w których, m.in. zobowiązywał się szerzyć cześć Maryi, wystarać się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, a także zająć się losem chłopów i zaprowadzić w państwie sprawiedliwość społeczną. 

Szczególne związanie kultu Maryi, Królowej Korony Polskiej, z Jasną Górą nastąpiło 8 września 1717 r., kiedy to dokonano koronacji Jasnogórskiego Obrazu, co uznano za koronację Maryi na Królową Polski.

Wezwanie „Królowo Polski” zostało na stałe wpisane do Litanii Loretańskiej w 1908 r., kiedy zezwolił na to papież Pius X. W tym samym roku ustanowił on też święto Królowej Polski dla diecezji lwowskiej. A po uzyskaniu niepodległości przez Polskę biskupi zwrócili się do Stolicy Apostolskiej z prośbą rozszerzenia tego święta na cały kraj. Jako datę zaproponowano dzień 3 maja, na pamiątkę pierwszej polskiej konstytucji, która realizowała część ślubowań króla Jana Kazimierza. Święto zatwierdzone zostało oficjalnie w 1920 r. przez papieża Benedykta XV.

W 300. rocznicę królewskich ślubów, nową ich wersję opracował przebywający wówczas w miejscu internowania Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Jasnogórskie Śluby Narodu – po uwolnieniu Prymasa – złożył uroczyście na Jasnej Górze Episkopat Polski 26 sierpnia 1956 r. w uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej w obecności miliona wiernych. 10 lat później, 3 maja 1966 r. tam właśnie odbyły się centralne uroczystości milenijne chrztu Polski. Dokonano wówczas aktu zawierzenia Matce Bożej i powierzenia narodu polskiego Jej opiece na kolejne 1000 lat.

Miłość do Maryi, Królowej Polski, doświadczana w ogniu dziejowych prób, ciągle jest żywa w narodzie polskim. Niezłomne przekonanie, że Maryja nigdy nie zawiedzie złożonej w Niej nadziei – pomimo ciemności, które osnuwają polskie drogi – pozwoliło kolejnym pokoleniom Polaków pokładać w Niej ufność i nieustannie wołać: Maryjo, Królowo Polski – módl się za nami! 

Prawdziwą wolność, tak człowiek, jak i naród – targany różnymi doświadczeniami i przeciwnościami – osiąga na drodze całkowitego oddania się Bogu. Wzorem takiego bezgranicznego zawierzenia jest Maryja, Matka Zbawiciela.

Wola powierzenia się Maryi i Jej całkowitego oddania nie pochodzi od człowieka. Pochodzi od Boga. Bóg tak chciał – sam, całkowicie oddając się Maryi. Syn Boży, Jezus Chrystus, z woli Ojca Niebieskiego w momencie wcielenia całkowicie oddał się Maryi.

Nikt z nas nie ma wyboru i nie decyduje o tym, czy ma zamknąć się w łonie matki, czy nie. Któż głębiej oddał się w Jej opiekę niż Jej syn Jezus Chrystus? Chrystus oddał się Jej tak bezgranicznie, jak tylko bezbronne dziecko, poczęte pod sercem matki, może być od niej zależne. Największe oddanie się Maryi, obranie Jej sobie za Królową, to tylko słabe echo tego, co uczynił Jezus.

Od wieków znana jest w Kościele praktyka oddawania się Matce Bożej w niewolę, aby z Nią i przez Nią stać się całkowitą własnością Chrystusa, to znaczy człowiekiem wolnym.

Apostołami tego nabożeństwa, już w XVI w., byli polscy jezuici z Lublina.

Ta to polskie doświadczenie powoływał się św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, autor „Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”. To on stał się duchowym mistrzem zarówno dla kard. Stefana Wyszyńskiego, jak i Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II. Obaj odważnie przyznawali się do tego, że są niewolnikami Maryi.

Prymas Tysiąclecia, którego we wrześniu bieżącego roku odbędzie się beatyfikacja, najpierw sam oddał się Matce Bożej w niewolę, w Stoczku Warmińskim – 8 grudnia 1953 r., w miejscu swego uwięzienia. Później oddał się Matce Bożej w niewolę z całym Episkopatem Polski; następnie oddawał Maryi wszystkie diecezje, seminaria, zakony, parafie, na koniec cały Naród. 

3 maja 1966 r., podczas centralnej uroczystości Tysiąclecia Chrztu Polski, Prymas wspólnie z milionową rzeszą pielgrzymów oddał Polskę Matce Bożej w niewolę za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie. W ten sposób ubezpieczył wiarę Chrystusową i wolność narodu w Jej Matczynych dłoniach.

Ten akt oddania Polski w macierzyńską niewolę miłości Maryi nie jest tylko ubezpieczeniem naszej wiary, ale i wyrazem odpowiedzialności za całą wspólnotę Kościoła. Był wyrazem pragnień Prymasa – wolności dzieci Bożych oraz wolności fundamentalnych, chrześcijańskich wartości w Ojczyźnie, w jej całkowitej wierności Bogu i Kościołowi. Dlatego Prymas gotów był stać się posłusznym narzędziem w dłoniach Maryi, Matki Kościoła i Królowej Polski.

A papież Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny na Jasnej Górze tłumaczył sens głębokiego milenijnego przymierza z Maryją: 

Znaczenie słowa „niewola”, tak dotkliwe dla Polaków, kryje w sobie podobny  paradoks, jak słowa Ewangelii o własnym życiu, które trzeba stracić, by je zyskać. Wolność jest wielkim darem Bożym. Trzeba go dobrze używać. Miłość stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy przynależeć, czyli być wolnym w sposób dojrzały! Tego „niebycia wolnym” w miłości, nigdy nie odczuwa się jako niewolę. 

Nie odczuwa – jako niewoli – kochająca matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku. Jest wtedy najbardziej wolna, gdy spiesząc z pomocą kocha! Oddanie w niewolę Maryi wskazuje więc na szczególną zależność i na bezwzględną ufność. Bez tej świętej zależności życie ludzkie jest nijakie!

W aktualnej sytuacji Polski, a szczególnie kryzysu chrześcijańskiej Europy, trzeba nam wciąż szukać ratunku w ramionach kochając nas Matki i Królowej. Jesteśmy świadomi naszych narodowych wad i podziałów, ale ufamy, że naszej wiary strzeże Maryja, której jesteśmy oddani na własność. To jest gwarancja naszej wolności!

Szczęściem narodu polskiego, oddanego Maryi Królowej Polski, jest żywa wiara. Ale wciąż powracającym dramatem – życie niezgodne z wiarą. Z pokorą trzeba nam wyznać, że niepoprawnymi jesteśmy i tak trudno nam podjąć odpowiedzialność za dar wolności, nie myląc jej z samowolą, która jest nieszczęściem dla państwa, jak i narodu.

Przed laty Prymas Wyszyński tak mówił: 

Zmieniają się rządy, zmieniają się ustroje. Zmieniają się ludzie i hasła, ale… czy ustaje zło? Nazwy są bez znaczenia. Czy to będzie monarchia, czy rzeczypospolita, demokracja, czy ustrój kapitalistyczny, czy rządy oparte na wartościach chrześcijańskich – jeśli będą rządzone przez ludzi bez sumienia, bez zasad moralnych – będzie to nadużywanie szyldów, nazw, którymi osłaniać się będzie swoją nędzę. Nazwa nie zwalnia od uczciwości i moralności. Ani też nie jest patentem na cnotę.   

Nie idzie w tej chwili w Ojczyźnie naszej tylko o zmianę instytucji społecznych, nie idzie tylko o wymianę ludzi, ale idzie przede wszystkim o odnowienie człowieka. Idzie o to, aby człowiek był nowy, aby nastało „nowych ludzi plemię”… Bo jeżeli człowieka się nie odmieni, to najbardziej zasobny ustrój, najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradane i zginie.

Dziękujemy Bogu za te słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, jakże aktualne także i dziś, na polskiej ziemi, mimo zmieniających się okoliczności życia społeczno-politycznego. W ciągu minionych dziesięcioleci zmienił się ustrój, zmienili się ludzie sprawujący władzę, ale czy zmienił się los zwykłego człowieka? Czy troska o wolność – nie tylko polityczną, czy ekonomiczną – ale czy wolność od zła jest w nas największym pragnieniem? Czy człowiek – czy każdy Polak? – stał się wolny od zła? Czy pragnie i podąża za dobrem?  

I już na koniec: chcemy powtórzyć przed Tobą Matko słowa Milenijnego Aktu Oddania: 

Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska (…) Oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego Narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła i świecie i Ojczyźnie naszej (…). 

Przyjmij naszą ufność, umocnij ją w sercach naszych i złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. 

Amen.